Każdy rodzic chce, aby jego pociecha miała piękne, proste i śnieżnobiałe zęby. Niewątpliwie budujący jest widok uśmiechniętego dziecka na fotelu dentystycznym. Jak zatem sprawić, aby nasze małe dziecko nie zamieniło się w szczerbatego nastolatka? Można skorzystać z kilku ważnych przykazań, o których przypomina dentysta dr Iwona Gnach-Olejniczak.
Po pierwsze: dbaj o dziąsła noworodka
O higienę jamy ustnej dbamy od początku życia dziecka, jeśli jest ono karmione mlekiem zastępczym. Po każdym karmieniu przemywamy dziąsła, wnętrza policzków i powierzchnię języka noworodka. Najwygodniej taki zabieg wykonywać palcem owiniętym bawełnianą, czystą gazą, zwilżoną czystą wodą lub naparem z rumianku. Można do tego używać silikonowej szczoteczki, ale wtedy trzeba pamiętać o jej dezynfekowaniu. Kiedy dziecko rozwinie umiejętność chwytania, można używać szczoteczek-gryzaków, które będą oczyszczać dziąsła. Z oczyszczania jamy ustnej są zwolnione matki karmiące piersią. – Skład mleka matki jest bezpieczny i nie wywołuje stanów zapalnych czy rozwoju bakterii w jamie ustnej – wyjaśnia dr Iwona Gnach-Olejniczak.
Po drugie: nie zarażaj i nie pozwalaj na to innym
Panuj nad odruchami i nie oblizuj smoczka, łyżeczki dziecka, nie całuj malucha w usta. W taki sposób najłatwiej zarazisz dziecko próchnicą, jeśli bakterie próchnicotwórcze występują w twojej jamie ustnej. Zwracaj uwagę, by podobną ostrożność zachowywały wszystkie osoby w twoim otoczeniu. Zawczasu wyjaśnij, jakie reguły obowiązują wszystkich domowników, opiekunki, babcie i dziadków. Pamiętaj, to nie jest niegrzeczne. W kwestiach zdrowia swojego dziecka bądź asertywna. Po trzecie: naucz dziecko pić wodę
Prostą metodą dbania o zęby mleczne jest nauczenie dziecka picia wody od najmłodszych lat. - Woda wypłukuje zalegające jedzenie spomiędzy zębów, oczyszcza szkliwo i dziąsła, normalizuje pH w jamie ustnej, dzięki czemu bakterie nie rozwijają się tak szybko – podkreśla stomatolog. To ważne, ponieważ toksyny, produkowane przez bakterie, uszkadzają szkliwo i prowadzą do rozwoju próchnicy. Nawyk picia wody zmniejsza także ilość węglowodanów, przyswajanych przez dziecko. Słodzone napoje to główny wróg zębów dziecka.
Po czwarte: odstaw butelkę najszybciej jak się da
Słodkie, owocowe soczki to także nieprzyjaciel zdrowego uśmiechu dziecka, zwłaszcza gdy są sączone godzinami z butelki. – Takie długotrwałe kąpiele mleczaków w napojach bogatych w cukier i kwasy owocowe prowadzą do destrukcji szkliwa, a osłabione ząbki malca są jeszcze bardziej podatne na próchnicę – podkreśla dr Iwona Gnach-Olejniczak i przypomina o próchnicy butelkowej. Szczególnie groźne jest usypianie dziecka butelką. Podczas snu resztki jedzenia zalegają w jamie ustnej, wzrasta zakwaszenie – to idealne warunki dla rozwoju bakterii. Próchnica butelkowa jest w stanie bardzo szybko zniszczyć mleczaki niemal doszczętnie.
Po piąte: nie karm wiecznie papkami
Przedłużania karmienia dziecka papkami sprzyja rozwojowi próchnicy, ponieważ oblepiające pokarmy dłużej zalegają na zębach. Papki mogą spowodować też, że w przyszłości twoje dziecko będzie miało zły zgryz. – Kiedy szczęka i żuchwa dziecka nie pracują podczas gryzienia i żucia, nie rozwijają się prawidłowo. Są zbyt wąskie, dochodzi do stłoczeń zębów. Taka sytuacja wymaga rozbudowania łuków zębowych za pomocą stałego aparatu ortodontycznego, który zakłada się na zęby stałe już w okresie nastoletnim. Wcześniej terapia opiera się na stosowaniu aparatów ruchomych oraz aparatów typu trainer, które mogą być stosowane już przy uzębieniu mlecznym. Nie wymagają pobrania wycisku, a regularnie stosowane pomagają w przywróceniu prawidłowej czynności i równowagi mięśniowej. Nie chcesz inwestować? Od małego ucz dziecko gryzienia i żucia surowych warzyw i owoców.