Niepełne oznakowanie, znaczne różnice między deklarowanym a rzeczywistym składem surowcowym - to wynik kontroli odzieży dla dzieci przeprowadzonej przez Inspekcję Handlową na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Aż 40 proc. z ponad 1.300 przebadanych wyrobów wykazuje różnego rodzaju nieprawidłowości. Więcej niż połowa stwierdzonych uchybień dotyczy towarów pochodzących z importu.
Blisko 36 proc. skontrolowanej odzieży była niewłaściwie oznakowana. Najczęściej pomijanymi przez przedsiębiorców informacjami były: skład surowcowy, nazwa i adres producenta bądź importera. Ponadto kontrolerzy stwierdzili znaczne różnice między stanem deklarowanym przez producentów a faktycznym, np. towar oznakowany jako wyprodukowany w połowie z wełny a w połowie z akrylu, w rzeczywistości zawierał jedynie 27 proc. wełny. Wiele towarów posiadało elementy zdobiące ubrania, które jednocześnie mogły stanowić zagrożenie dla dzieci. Część ozdób (doklejanych lub doszywanych) mogła łatwo zostać oderwana i połknięta przez dziecko.
Jak wynika z praktyki UOKiK, konsumenci najczęściej oceniają tylko widoczne cechy produktów. Znacznie rzadziej zwracają uwagę na użyte przez przedsiębiorców surowce czy też zastosowane technologie. Metka, którą przedsiębiorca umieszcza na trwałe w widocznym miejscu, powinna zawierać przede wszystkim informacje o składzie ubrania oraz sposobach konserwacji. Robiąc zakupy warto zwrócić uwagę na kilka podstawowych znaków informujących m.in. o sposobie prania, suszenia, prasowania oraz chemicznym czyszczeniu.