Podczas nagłego hamowania samochodu, z chwilą gdy dochodzi do wypadku, nieprawidłowo przewożone w aucie dziecko wylatuje przez przednia szybę z ogromna prędkością. Jak uniknąć takich sytuacji i zapewnić dziecku bezpieczeństwo?
W czasie gwałtownego hamowania dziecko nie jest w stanie przeciwstawić się siłom bezwładności i z tego powodu jest zdecydowanie bardziej narażone na obrażenia ciała. Z chwilą, gdy dochodzi do wypadku, a malec jest nieprawidłowo przewożony, wylatuje on przez przednią szybę jak pocisk z katapulty. Dziś nikogo nie trzeba przekonywać, że dziecko w samochodzie jest nieporównanie bezpieczniejsze, gdy siedzi w dobrze dopasowanym i właściwie umocowanym foteliku. Czy jednak, znając teorię, stosujemy ja również w praktyce? I czy na pewno znamy teorię?
- Z racji swojego zawodu całe dnie spędzam przemieszczając się po ulicach miasta i czasami mam ochotę chwycić się za głowę widząc, jak mało wyobraźni przejawiają kierowcy - mówi Andrzej Świsulski, współwłaściciel i instruktor wrocławskiej Szkoły Jazdy KURSANT. - Dzieci stojące pomiędzy fotelami, przyklejone do bocznej szyby samochodu, żeby lepiej widzieć, czy też wesoło harcujące na tylnym siedzeniu to niestety częsty widok. A proszę pamiętać, że przepisy ruchu drogowego nakładają na każdego kierowcę obowiązek przewożenia dziecka w foteliku samochodowym, jeśli nie ukończyło ono 12 roku życia lub nie osiągnęło jeszcze 150 cm wzrostu. Nie przepisy i ewentualne mandaty są tu jednak najważniejsze, a bezpieczeństwo dzieci. Kierowcy często lekceważą przewożenie dziecka w foteliku w terenie zabudowanym w związku z tym, że pokonują krótkie odcinki drogi np. z przedszkola do domu. Wydaje im się, że na tak krótkiej trasie nic nie może się wydarzyć, a przecież wystarczy drobna kolizja, aby niezabezpieczonemu w foteliku dziecku stała się krzywda. W chwili zderzenia samochodu jadącego z prędkością 50 km/h ciało dziecka ważące 25 kg, nie przypięte odpowiednimi pasami, staje się pędzącą masą ważącą 1 tonę. Dlatego naszym kursantom staramy się uświadomić przede wszystkim to, że są odpowiedzialni nie tylko za bezpieczeństwo na drodze, ale również w samochodzie. Dorosłych pasażerów chronią pasy i poduszki powietrzne, dziecko jest bezbronne.
Na rynku jest tak bogaty wybór fotelików, że bardzo łatwo ulec atrakcyjnej cenie czy ładnej powierzchowności. Przystępując do zakupu trzeba jednak pamiętać o tym, jak odpowiedzialna jest to decyzja i jak wiele zależy od przemyślanego wyboru.
Zawsze należy się upewnić, czy fotelik posiada certyfikat bezpieczeństwa wydany przez Państwowy Instytut Motoryzacji - informującą o tym nalepkę znajdziemy na korpusie. Najnowsza i najsurowsza norma obowiązująca w Europie to ECE R44/04. Fotelik poddawany testom może uzyskać maksymalnie pięć gwiazdek. Aby fotelik dobrze spełniał swoją funkcję, musi być odpowiednio dobrany do wagi, wzrostu i wieku dziecka, ponieważ inne umocnienia w budowie stosuje się w tych, które przeznaczone są dla niemowlaka, a inne w takich, w których zasiada np. przedszkolak. Według ekspertów nie należy używać fotelika dłużej niż 5 lat od daty produkcji - po tym czasie starzeją się materiały, z których jest wykonany. Mimo różnych okazji, najlepiej wybrać się na zakupy do sklepu, ponieważ jeśli nie znamy pochodzenia fotelika (kupujemy np. na bazarze czy aukcji internetowej) to może się okazać, że jest złej jakości lub uczestniczył w wypadku. Ważne jest również to, żeby przed zakupem przymierzyć go w swoim samochodzie, nie każdy bowiem fotelik da się poprawnie i stabilnie zamocować w konkretnym modelu, a jest to jeden z najważniejszych czynników, które wpływają na bezpieczeństwo dziecka podczas jazdy. Wybierając fotelik w sklepie warto zapytać sprzedawcę o rozwiązania techniczne, jakie w nim zastosowano (SPS, dodatkowa blokada samochodowego pasa bezpieczeństwa, możliwość osadzania fotelika na płytce czy bazie stabilizującej lub z użyciem systemu Isofix, łatwość regulacji nachylenia siedziska, sprawny system regulacji długości szelek i zmyślne zapięcie, którego dziecko nie odepnie) oraz wyposażenie (wkładki, ochraniacze na szelki, daszek itd.), aby nie rezygnować z zakupu czegoś, co jest dla dziecka niezbędne. Ponieważ podczas dłuższej jazdy maluch zwykle zasypia, ważne by dało się go wtedy jedną ręką ustawić w pozycji półleżącej. Dla wygody i bezpieczeństwa lepiej wybrać model głęboki z wyższymi, bardziej masywnymi bokami.