Firma badawcza Gemius SA, we współpracy z wydawnictwem Edipresse, przygotowała raport „Ciąża i rodzicielstwo". Wynika z niego, że dla 90 proc. internautek spodziewających się dziecka internet stanowi podstawowe źródło informacji o ciąży i wychowaniu małych dzieci.
Celem badania było poznanie głównych form aktywności w sieci przyszłych i obecnych mam. Analizie poddano odpowiedzi ponad 1 600 internautek w wieku 18 lat i więcej, które posiadają dzieci do 6. roku życia lub też spodziewają się potomstwa. Zbadano nastawienie respondentek do różnych aspektów poszukiwania informacji o ciąży i wychowaniu dzieci, przeanalizowano miejsce i rodzaj kupowanych produktów dla dzieci oraz postrzeganie reklam tych produktów przez przyszłe i obecne mamy.
Ponieważ rodzaj poszukiwanych informacji, oczekiwania kobiet względem serwisów parentingowych i produktów dziecięcych różnią się w zależności od wieku dziecka, postanowiono podzielić respondentki na trzy grupy. Większość zawartych w raporcie analiz opiera się zatem na rozróżnieniu internautek na te spodziewające się potomstwa, posiadające dzieci w wieku 0-2 lata lub w przedziale wiekowym od 3 do 6 lat.
Internautki oczekujące potomstwa najczęściej szukają wiadomości na temat przebiegu ciąży, rozwoju oraz pielęgnacji dzieci. Matki dzieci w wieku 0-2 lata są najbardziej zainteresowane informacjami związanymi ze zdrowiem i rozwojem najmłodszych oraz wiadomościami o produktach dla dzieci. Natomiast osoby posiadające dzieci w wieku od 3 do 6 lat chciałyby jak najwięcej dowiedzieć się o zdrowiu, wychowaniu oraz edukacji i rozwoju dzieci.
Online czy offline? - źródła informacji o ciąży i dzieciach
Dla 90 proc. internautek spodziewających się dziecka internet, a w szczególności serwisy parentingowe, stanowi podstawowe źródło informacji o ciąży i wychowaniu małych dzieci. Z kolei tradycyjne kanały informacji - czasopisma dla rodziców oraz rady zasięgane bezpośrednio u lekarzy i pielęgniarek - wskazywane były częściej przez matki dzieci do 6. roku życia.
Respondentki zapytane o ważność poszczególnych źródeł w pierwszej kolejności wskazywały informacje uzyskane bezpośrednio u lekarzy i pielęgniarek. Jako ważne określiły również rady rodziców i teściów. Na kolejnych miejscach znalazły się książki, czasopisma dla rodziców oraz informacje zasięgnięte u znajomych i przyjaciół. Aż 86 proc. badanych jako ważne określiło również serwisy poświęcone ciąży i wychowaniu dzieci. Najmniej istotnymi źródłami informacji (po zsumowaniu odpowiedzi „zdecydowanie ważne" oraz „raczej ważne") o ciąży lub dzieciach są fora internetowe i grupy dyskusyjne, prasa oraz telewizja.
„Z raportu wynika, że paradoksalnie mimo dużej popularności, wiadomości pochodzące z internetu, cieszą się mniejszym zaufaniem badanych, niż informacje pochodzące z innych źródeł. Dla twórców serwisów parentingowych jest to największe wyzwanie, z jakim muszą się zmierzyć. Poprawa wiarygodności wydaje się być kluczowa dla rozwoju ich biznesu, dlatego w badaniu wskazujemy czynniki, które mają wpływ na kształtowanie postaw kobiet w ciąży i młodych matek wobec źródeł informacji w sieci" - powiedziała Anna Sulińska, Młodszy Badacz w Zespole Badań Ilościowych Gemius, autorka raportu.
Dużym atutem internetu jako źródła wiedzy o ciąży i wychowaniu dzieci jest kompleksowość informacji oraz różnorodność prezentowanych porad - zdaniem około połowy badanych, poszukujących w sieci informacji na temat rodzicielstwa, internet jest lepszym niż inne źródłem informacji. Z kolei wiarygodność i rzetelność oferowanych w internecie porad oraz zaufanie do prezentowanych tam treści zostały ocenione jako gorsze lub porównywalnie dobre do pozostałych źródeł.
Za źródła najbardziej godne zaufania, wszystkie badane uznały lekarzy i pielęgniarki, rodziców lub teściów, książki oraz czasopisma dla rodziców. W sieci kobiety raczej uzupełniają informacje pochodzące z innych miejsc. Jest to tym łatwiejsze, że jak same przyznają, internet przewyższa inne miejsca pozyskiwania wiadomości, jeśli chodzi o „różnorodność prezentowanych porad" oraz „kompleksowość informacji". Jedynie bardzo niewielki odsetek (około 10 proc. w każdej grupie) traktuje sieć, jako najważniejsze źródło informacji o macierzyństwie.