Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski zwrócił się minister Ewy Kopacz z prośbą o pilne rozpatrzenie problemów dzieci wymagających wysokospecjalistycznego, głównie kardiochirurgicznego leczenia i zagwarantowanie im możliwości pełnej realizacji ich praw do ochrony zdrowia.
Z danych Klubu Kardiochirurgów Polskich wynika, że w ciągu roku wykonuje się operacje serca u 2,2 tys. dzieci, a należałoby je przeprowadzić u 3 tys. małych pacjentów. Mimo ubiegłorocznych apeli rzecznika o pilne podjęcie systemowych kroków zaradczych w polityce zdrowotnej państwa nadal część dzieci jest pozbawiona właściwej opieki i leczenia, co zmusza ich rodziców do szukania pomocy za granicami kraju.
W czerwcu tego roku kardiochirurdzy z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie - Prokocimiu informowali o wielotygodniowych opóźnieniach w wykonywaniu zabiegów operacyjnych ratujących życie i zdrowie dzieci - głównie z powodu braku specjalistycznych stanowisk leczenia pooperacyjnego zaopatrzonych w monitor i respirator. W Wielkopolsce - z powodu braku pielęgniarek i anestezjologów - ciężko chore dzieci czekają na operację serca nawet cztery miesiące. Wydłuża się również kolejka do pilnych operacji w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Mimo doposażenia polskich klinik, jakiego dokonała m. in. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, specjaliści z Klubu Kardiochirurgów Polskich twierdzą, że w Polsce wciąż nie można w pełni wykorzystać ich wiedzy i doświadczenia. Konieczne jest ich zdaniem m.in. pilne zwiększenie liczby stanowisk intensywnej terapii kardiochirurgicznej oraz zwiększenie zatrudnienia pielęgniarek i anestezjologów.
Na początku listopada w mediach pojawiła się informacja, że liczba wykonywanych u dzieci operacji serca może się zmniejszyć nawet o połowę, bo Ministerstwo Zdrowia zmieniło zasady ich finansowania. Do tej pory za same operacje płaciło Ministerstwo Zdrowia, a za pobyt dziecka w szpitalu - NFZ. Według nowych zasad operacje będą finansowane wyłącznie przez Fundusz, który - zdaniem specjalistów - płaci najczęściej dopiero pod koniec roku i mniej, niż wynosi rzeczywisty koszt zabiegów. Nowy system rozliczeń powoduje, że np. warszawskie Centrum Zdrowia Dziecka traci co miesiąc, w stosunku do poprzedniego systemu rozliczeń, 25 procent środków na leczenie szpitalne. W podobnej sytuacji znalazło się jeszcze ponad 20 wysokospecjalistycznych szpitali dziecięcych.
Wszystkie te problemy są zdaniem J. Kochanowskiego tylko jednym z elementów pogłębiającej się dysfunkcji systemu opieki zdrowotnej nad dziećmi w Polsce. Rzecznik przypomniał także, że prawo do ochrony zdrowia należy do podstawowych praw człowieka i jest chronione przez Konstytucję.