Prawidłowa dieta jest bardzo ważna dla dzieci w wieku szkolnym. Rodzice nie mogą jednak czuwać cały czas nad żywnością, po którą sięgają ich pociechy. Dodatkowy niepokój budzi oddawanie szkolnych stołówek firmom cateringowym.
Już od szkoły podstawowej uczniowie są przyzwyczajani do dużej ilości godzin lekcyjnych oraz dodatkowych obowiązków, np. zajęć językowych lub aktywności sportowej. W efekcie, większość czasu w ciągu dnia dzieci spędzają poza domem, rodzice mają więc ograniczony wpływ na ich dietę.
Co jedzą dzieci w szkole?
W zgodnej opinii lekarzy oraz specjalistów żywieniowych, stworzenie konsekwentnej i zdrowej diety dla dziecka w wieku szkolnym ma niebagatelne znaczenie dla jego prawidłowego rozwoju. Rzeczywistość jednak temu nie sprzyja, ponieważ dzieci spędzają długi czas w szkole i zaspokajają apetyt tym, co najłatwiej dostępne – maluchy przeważnie kupują batoniki, chipsy, lizaki itp., nieroztropnie jest więc dawać im pieniądze, aby same sobie coś zorganizowały. Zamiast zdawać się na produkty ze szkolnych sklepików roztropniej jest zainwestować w regularne obiady na stołówce. Tradycyjne stołówki są zdecydowanie lepszym i zdrowszym rozwiązaniem niż dawanie dzieciom pieniędzy na jedzenie. Pełnowartościowy obiad nie może zostać zastąpiony przekąskami ze sklepu, zwłaszcza że rodzice nie widzą składu produktów nabywanych przez dzieci.
Prywatyzacja stołówek
Wg pomysłu urzędników, w wielu polskich miastach, m.in. w Warszawie i Szczecinie, tradycyjne, szkolne stołówki mają zastąpić prywatne firmy cateringowe. Decyzja jest podyktowana potrzebą oszczędności w budżecie oświaty (do stołówek dopłacano większość pieniędzy), a w nowym modelu koszta zostaną w całości przeniesione na rodziców. Sprawa nie kończy się wyłącznie na ekonomicznym aspekcie, ponieważ rodzice wątpią, aby zewnętrzne firmy przyrządzały obiady z myślą o zdrowiu uczniów.
– Świetnie znałem kucharki w szkole mojej córki i one wiedziały czego nie powinna jeść. To po prostu nie jest dobre rozwiązanie i gratuluję rodzicom z Krakowa, którzy się skrzyknęli w proteście i zatrzymali prywatyzację stołówek – mówi Grzegorz, ojciec 8-letniej Ani.
Wyprawka szkolna
W obliczu znacznego wzrostu kosztów miesięcznych karnetów na żywność (firmy cateringowe nie otrzymywałyby dopłat ze strony miasta), wielu rodziców rozważa zrezygnowanie z wykupywania obiadów dla swoich dzieci. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem wydaje się zainwestowanie w stare, dobre wyprawki szkolne.
Nawet dziecko uczęszczające na codzienne obiady powinno dostać przed wyjściem kilka kanapek lub przynajmniej jabłko lub banana. Bez stołówkowego karnetu rodzice powinni zadbać o dalece bardziej solidną wyprawkę dla dziecka. Kilka kanapek obficie wzbogaconych o warzywa i dodatkowo: butelka wody i marchewka to standardowe wyposażenie zdrowo odżywiającego się malucha.