Twoje dziecko jedzie na ferie? Sprawdź jego ubezpieczenie!
2009/1/21 9:00:00
Trwają już zimowe ferie dla uczniów województw Dolnośląskiego, Mazowieckiego, Opolskiego i Zachodniopomorskiego, a w ciągu kilku następnych tygodni wypoczywać będą także dzieci w innych rejonach kraju. Zimowy wyjazd to od dawna wyczekiwana atrakcja dla naszych pociech. Część z nich skorzysta z wyjazdów organizowanych przez szkoły, inni pojadą na zimowiska oferowane przez biura podróży lub innych organizatorów. Starsza młodzież wyjedzie na własną rękę z grupą znajomych ze szkoły lub z podwórka. Wysyłając dziecko na zimowisko należy jednak pamiętać o zapewnieniu mu pełnego bezpieczeństwa.
O tym, jak bolesny może być upadek na stoku przekonało się już wielu amatorów białego szaleństwa. Takie kontuzje jak skręcone kolano, złamany obojczyk, czy wybity palec kończą się często w szpitalu. Doraźne leczenie, a właściwie zakładanie gipsu w przychodniach ośrodków narciarskich często pozostawia wiele do życzenia. Po powrocie z wyjazdu okazuje się, że konieczne jest ponowne nastawianie złamania, resekcja kolana i w efekcie kilkumiesięczna rehabilitacja. W takich sytuacjach nieodzowne jest dobrze ubezpieczenie. Większość uczniów jest ubezpieczona w ramach ubezpieczenia NNW szkolnego. Taka polisa daje dość ograniczoną ochronę ubezpieczenia, ale i niewiele kosztuje. Podstawowym świadczeniem z ubezpieczenia jest wypłata odszkodowania za każdy procent trwałego uszczerbku na zdrowiu. Ubezpieczenie działa cały rok, również w okresie ferii i wakacji, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Przed wyjazdem dziecka na narty warto sprawdzić w warunkach ubezpieczenia, co mu przysługuje, jeżeli dojdzie do nieszczęśliwego wypadku. Plusem takiego ubezpieczenia jest zasięg ochrony (czasowy i terytorialny) i niska składka (opłacana raz do roku), a minusem niskie sumy ubezpieczenia, brak typowych opcji narciarskich: OC na stoku (na wypadek wyrządzenia szkody osobie trzeciej), ubezpieczenia sprzętu (gdyby został zniszczony lub skradziony) oraz - przy wyjazdach zagranicznych - brak ubezpieczenia kosztów leczenia, kosztów ratownictwa górskiego i natychmiastowej pomocy (assistance).
Jeżeli wysyłamy dziecko za granicę, warto mu wyrobić europejską kartę ubezpieczenia zdrowotnego (EKUZ), która jest dokumentem uprawniającym do korzystania ze świadczeń medycznych na terenie Unii Europejskiej, a także w Szwajcarii, Norwegii, Islandii czy Lichtensteinie. Jest to z pewnością najtańsza wersja ubezpieczenia, należy jednak pamiętać o jej podstawowych ograniczeniach: karta umożliwia korzystanie wyłącznie z państwowej opieki medycznej, w związku z tym za niektóre usługi trzeba płacić, nie pokrywa kosztów transportu do kraju w przypadku, gdy poszkodowany musi zostać do niego przewieziony, nie zawiera również typowych opcji narciarskich, jakimi są ratownictwo górskie i poszukiwanie (płatne w większości krajów, do których udajemy się na ferie zimowe), a także ubezpieczenia sprzętu od zniszczeń kradzieży, OC na stoku ani natychmiastowej pomocy.
Jeżeli wyjazd zagraniczny organizuje biuro podróży, uczestnicy imprezy są objęci ubezpieczeniem w zakresie podstawowym. Niestety, jak pokazują liczne przykłady, zakres umów często jest minimalny i nie stanowi wystarczającej ochrony na czas wyjazdu, zwłaszcza w przypadku wyjazdów w celu uprawiania lub narciarstwa lub snowboardu. Zakres oferowanych ubezpieczeń zależy od umów indywidualnie wynegocjowanych przez biuro podróży z ubezpieczycielem, dlatego praktycznie w każdym biurze jest inny. Jeżeli nie otrzymaliśmy do ręki warunków ubezpieczenia (OWU), należy się o nie dopytać i upewnić, co nam przysługuje z ubezpieczenia.
Plusem ubezpieczenia podstawowego jest to, że zwykle nie wymaga załatwiania dodatkowych formalności, a za dodatkową opłatą można się szybko doubezpieczyć i wszystko załatwić na miejscu. Minusy to ograniczony zakres ochrony ubezpieczeniowej (KL, NNW i bagaż) i dość niskie sumy ubezpieczenia. Trzeba także sprawdzić, czy w umowie nie brakuje typowych opcji narciarskich.
Część starszej młodzieży i większość studentów wyrobiło sobie EURO<26 czyli karty młodzieżowej i studenckiej. Jest to całoroczne ubezpieczenie działające we wszystkich państwach świata (z wyjątkiem USA i Kanady) połączone z pakietem atrakcyjnych zniżek w punkach usługowych i sieciach handlowych. Karta oferuje wysokie sumy ubezpieczenia, co w zestawienia z niską ceną jest doskonałą ofertą dla osób młodych, aktywnych, od czasu do czasu podróżujących. Daje jednak stosunkowo ograniczoną ochronę w porównaniu z ryzykiem, jakie niesie ze sobą szusowanie na stokach, nie obejmuje kosztów poszukiwania i ratownictwa w górach, ani odpowiedzialności cywilnej na stoku. Nie ubezpieczony pozostaje także sprzęt sportowy.
Bez względu na to, która z wyżej wymienionych sytuacji nas dotyczy, warto poświęcić trochę czasu i uwagi, aby zadbać o odpowiednią ochronę ubezpieczeniową naszych dzieci. Pierwszym krokiem jest przeanalizowanie sytuacji, sprawdzenie, co daje aktualne ubezpieczenie oraz decyzja, czy ochrona ubezpieczeniowa jest wystarczająca. W wielu przypadkach, zwłaszcza jeżeli wysyłamy dziecko na wyjazd narciarski lub snowboardowy, warto rozważyć wykupienie dodatkowego ubezpieczenia narciarskiego na czas wyjazdu. Wówczas będziemy mieli pewność, że na wypadek nieszczęśliwego wypadku lub nagłego zachorowania otrzymają niezbędną pomoc.