Zbliżający się koniec roku szkolnego to czas, kiedy rodzice kilkulatków mogą jeszcze próbować znaleźć dla nich miejsca w przedszkolach. Wprawdzie decyzje o przyjęciu dzieci w większości placówek już zapadły, ale niektórzy rodzice składali podania jednocześnie do kilku placówek i część miejsc naturalnie się zwolniła.
Coraz większą popularnością (zwłaszcza w dużych miastach) cieszą się przedszkola niepubliczne, które – choć zazwyczaj droższe - posiadają bogatszą ofertę edukacyjną. Okazuje się jednak, że wiele z nich stosuje nieprawidłowe i niekorzystne dla rodziców umowy i regulaminy.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów skontrolował 200 niepublicznych przedszkoli, a nieprawidłowości stwierdzono w aż 82% z nich. Urząd przebadał wzory umów, ogólne warunki oraz regulaminy stosowane przez przedszkola.
Zastrzeżenia budziło głównie bezprawne – zdaniem UOKiK - przerzucanie na rodziców kosztów prowadzonej działalności oraz prawo przedszkola do jednostronnego i natychmiastowego wypowiedzenia umowy z powodu na przykład kilkudniowego zalegania z opłatą czesnego. Zdaniem Urzędu w świetle obowiązujących przepisów rozwiązanie umowy nie może nastąpić bez wcześniejszego wezwania rodziców do uregulowania należności w wyznaczonym terminie.
UOKiK zakwestionował także klauzule umożliwiające właścicielom przedszkoli zwiększanie opłat „w miarę potrzeb”, pobieranie opłat za wyżywienie w czasie, gdy dziecko jest nieobecne oraz czesnego za okres, w którym przedszkole jest nieczynne. Zdaniem Prezesa UOKiK przedsiębiorca nie może pobierać opłaty za usługę, która nie jest realizowana.
Zastrzeżenia wzbudziły także zbyt wygórowane – zdaniem Urzędu – odsetki pobierane przez przedszkola za nieterminowe regulowanie należności i prawo do wykorzystywania wizerunku dzieci do celów marketingowych.
Po kontroli przedszkoli niepublicznych Prezes UOKiK wszczął 137 postępowań administracyjnych w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.