Zbliża się sezon zakażeń wirusem RS - chroń swoje dziecko
2008/11/11 19:50:00
Syncytialny wirus oddechowy, znany jako RSV, jest odpowiedzialny za 64 miliony zakażeń rocznie i 160 000 zgonów wśród całej światowej populacji. U osób dorosłych zakażenie z reguły ma łagodny przebieg i formę niegroźnej choroby górnych dróg oddechowych, czyli nieuciążliwego kataru, kaszlu i umiarkowanej gorączki. Natomiast u niemowląt wirus staje się przyczyną około 50 proc. wszystkich przypadków zapaleń płuc i 90 proc. przypadków zapaleń oskrzelików.
W USA kilkaset niemowląt umiera rocznie z powodu zakażenia RSV, ale już kolejnych kilka tysięcy w konsekwencji powikłań związanych z zakażeniem. Wirus najczęściej atakuje dzieci do 2 roku życia, a szczyt zachorowań przypada na późną jesień i wczesną wiosnę, co w naszej strefie klimatycznej oznacza stan podwyższonego ryzyka od listopada do kwietnia.
W szczególnym niebezpieczeństwie znajdują się wcześniaki, które rodzą się z niedojrzałym układem odpornościowym oraz niewykształconym w pełni układem oddechowym. Dodatkowym obciążeniem są wrodzone wady serca, dysplazja oskrzelowo-płucna (przewlekła choroba płuc) i mukowiscydoza. W tej grupie ryzyko zachorowania jest 10 razy większe niż u dzieci urodzonych o czasie! Źródłem zakażenia są najczęściej członkowie rodziny - wirus jest rozprzestrzeniany drogą kropelkową, a także drogą kontaktową przez zakażone przedmioty i ręce. Wśród pozostałych czynników, zwiększających podatność na zakażenie, należy również wymienić: kontakt z dymem tytoniowym (palący rodzice), ciążę mnogą (zwiększającą ryzyko wcześniactwa), starsze rodzeństwo (przenoszące infekcję), astmę w rodzinie, krótki czas karmienia piersią, płeć męską (wirus częściej atakuje niemowlaki płci męskiej), zatłoczone skupiska ludzkie (żłobki, szpitale).
Zakażenie, które u osób dorosłych i starszych dzieci, kończy się katarem i kaszlem, w przypadku wcześniaków atakuje dolne drogi oddechowe, powodując dużo groźniejsze objawy. Pojawia się duszność, charakterystyczny, świszczący oddech, sinica, przyspiesza tętno. Częste są okresy bezdechu, trudności w karmieniu, senność i drażliwość. Nasilające się zaburzenia oddychania wiążą się z częstszą tendencją do wymiotów. Ciężki przebieg choroby może zagrażać życiu, wymaga pobytu w szpitalu i w oddziale intensywnej terapii. Co roku wirus RS atakuje około 70 proc. wcześniaków, a śmiertelność w tej grupie wynosi 1-3 procent. Leczenie polega na podawaniu tlenu, stosowaniu wentylacji mechanicznej za pomocą respiratora, podawaniu środków rozszerzających oskrzela i płynów dożylnych. Konieczne jest również nieustanne monitorowanie podstawowych parametrów życiowych dziecka. Terapia może trwać nawet kilka tygodni. „Zdarza się, że w pierwszym roku życia dzieci te kilka razy wracają do szpitala” - mówi prof. Ewa Helwich, konsultant krajowy ds. neonatologii.
Jak dotąd nie udało się opracować skutecznej szczepionki przeciw wirusowi RS. Dlatego też tak ważna jest profilaktyka i minimalizowanie zagrożenia wystąpienia choroby. Jedynym dostępnym zabezpieczeniem, ratującym życie wcześniaków i chroniącym je przed konsekwencjami zakażenia RSV, jest palivizumab, czyli humanizowane przeciwciało monoklonalne, działające na zasadzie immunizacji biernej. Terapię, obejmującą 5 dawek leku, powinny przyjmować dzieci z grupy ryzyka raz w miesiącu. Przeprowadzone badania potwierdzają, że działania zapobiegawcze chronią życie noworodków i gwarantują lepszą kondycję zdrowotną dziecka oraz jakość jego życia w późniejszym okresie. Takie postępowanie wpływa również bezpośrednio na ograniczenie częstości oraz kosztów hospitalizacji, nieuniknionej w przypadku zaatakowanych wirusem wcześniaków.